Dziwotwór jaki jest, każdy widzi #3 Płanetnik
Drzwi otwarły się z hukiem. Z wnętrza chaty wypadł czerstwy staruszek. Na głowie miał brzydki, dziurawy, słomiany kapelusz, spod którego starczały siwe, poskręcane kosmyki włosów. W obu dłoniach trzymał coś, co przypominało małą łopatę do chleba i wymachiwał tym, jakby chciał przepłoszyć z stado szpaków obżerających czereśnie.
– Wynocha! Wynocha stąd kurwiesyny! Żartów im się, psiekrwie, zachciało! – krzyczał, a jago głos, mimo wieku i dość wątłej budowy, brzmiał wyjątkowo donośnie. Read More